środa, 30 grudnia 2015

SPACER I MARZENIE ORAZ...

Ostatnio pogoda pozwalała wybrać się na zimowy spacer z jesiennymi widokami. Wybrałam się i ja do parku. Chwilami nawet świeciło słońce i upiększało jesienne, niestety trochę smutne dla mnie widoki.








Wolałbym, żeby śnieg ozdobił zeschłe rośliny, 


a marzy mi się przejść przez jakieś zaczarowane drzwi



i zobaczyć za nimi kwiaty :)))






Spotkam się z Wami dopiero w przyszłym roku, bo dzisiaj wyjeżdżam na trzy dni, więc życzę wszystkim: 

WSPANIAŁEGO SYLWESTRA ORAZ SZCZĘŚLIWEGO 2016 ROKU I SPEŁNIENIA W NIM WSZYSTKICH MARZEŃ  !!!

środa, 23 grudnia 2015

PRZEDŚWIĄTECZNE OBRAZKI , PEPA I ...

Na początek jeszcze nie świąteczna choinka, 


a teraz świąteczne ozdoby i "mikołajowa" Pepa :)










Pepa już miała dość ozdoby na głowie, czapkę zdjęła i przy ubranej już choince 


wraz ze mną życzy wszystkim odwiedzającym bloga

RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ORAZ SZCZĘŚLIWEGO 2016 ROKU !!!



środa, 9 grudnia 2015

KRAKOWSKIE MIKOŁAJE

W sobotę byłam w Krakowie. Wymyśliłam ten wyjazd w piątek późnym wieczorem, bo mi się zatęskniło za tym naszym pięknym miastem. Pogoda sprzyjała, było słonecznie. Przechodząc Bramą Floriańską, z basztą nad nią,



zaskoczył mnie ten widok :).



Sporo było Mikołajów, które szły w stronę Rynku.




Domyśliłam się, że pewno będzie jakaś impreza, ale nie widziałam jaka. Zbliżamy się Rynku, widać kościół Mariacki.




Na Rynku stoi choinka,




Pani Mikołaj karmi gołębie,



są ciekawe ozdoby,





kiermasze świąteczne,



konie ciągnące dorożki,


no i oczywiście Mikołaje



nawet na motorach:)




Jak się dowiedziałam, była to impreza mająca ustalić Polski Rekord Osobliwości, miał to być Mikołajowy Rekord polegający na największej ilości ludzi z elementami mikołajowymi znajdującymi się w korowodzie wokół Rynku. Osób takich było 4281 i rekord należący  do Chrzanowa (2000) został pobity. Podobał mi się ten pomysł i najważniejsze, że ludzie się bawili.
Po imprezie był jeszcze spacer po Krakowie, no i oczywiście był Wawel. Z Pepą nie mogliśmy wejść na plac zamkowy, więc chodziliśmy przy zamku.







Była też Wisła, no i ptaki na wodzie.



Pepa schowała mi się w trawie. Żartuję, to tylko jej odbicie w szybie za którą ona rosła :)




Przepraszam, że rzadko ostatnio u Was bywam.W moim kraju się teraz wiele dzieje, obserwuję to, przeżywam i brakuje czasu na bloga.:(

czwartek, 19 listopada 2015

BYŁO MIŁO, JAK ZAWSZE :)

Pepa oczywiście pojechała z nami do Kościeliska :).


W dniu przyjazdu na miejsce spotkania padał deszcz. Spaceru więc nie było, ale był bardzo miły wieczór w gronie przyjaciół, były rozmowy, śmiech i śpiew przy muzyce grających na gitarach kolegów.
W kolejnych dniach było słoneczko, a więc były wyjazdy. Był oczywiście spacer po Krupówkach, no i wyjazd kolejką na Gubałówkę, skąd są piękne widoki na góry i Zakopane u ich podnóża. 











Z pieskiem na spacer można iść tylko do Doliny Chochołowskiej, ale byliśmy już tam kilka razy, więc dla odmiany pojechaliśmy nad Jezioro Czorsztyńskie (zbiornik wodny na Dunajcu pomiędzy Pieninami, a Gorcami ). Po drodze stanęliśmy we wsi Łopuszna, gdzie jest drewniany późnogotycki kościół wybudowany w ostatniej dekadzie XV wieku.


Do środka niestety nie można było wejść, więc przez lekko uchylone drzwi za kratami mogłam tylko tyle zobaczyć :(.


Oglądaliśmy też gotycki drewnianym kościół  z drugiej połowy XV wieku był w Dębnie Podhalańskim. Niestety tam nie można było wcale wnętrza zobaczyć, drzwi były zamknięte :(. Szkoda, bo jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i z pewnością jego wnętrze jest wspaniałe.


Następnym miejscem, już na Jeziorem, były ruiny gotyckiego zamku z XIV wieku w Czorsztynie,


z którego widać było zamek w Niedzicy wzniesiony na początku  XIV wieku.


Do zamku w Niedzicy też dotarliśmy,



zwiedzaliśmy go, oraz patrzyliśmy na Jezioro


oraz na zamek w Czorsztynie.


Na pożegnanie był spacer i widok "śpiącego rycerza"


oraz innych gór.


Był to kolejny wspaniały wyjazd i spotkanie :)))