Uwielbiam Kraków. Jestem w nim kilka razy w roku. Moje tegoroczne wojaże zakończyłam właśnie wizytą w nim. Zaczniemy od Kazimierza, to jest części Krakowa mającej swoje początki w XIV wieku. Ktoś powiedział, że być w Krakowie i nie wybrać się z wizytą na Kazimierz znaczy tyle samo, co zwiedzając Paryż, przegapić wieżę Eiffla. Jest tam sporo zabytków, ale i jest sercem nocnego życia Krakowa. Znajduje się w nim najwięcej pubów, restauracji i kawiarni, gdzie turyści i mieszkańcy przesiadują od rana do późnych godzin wieczornych. Dzisiaj nie będzie zabytków, dzisiaj pokażę Wam kilka takich miejsc.
Napis pod oknem :)
Napis pod oknem :)
Idąc dalej zauważyłam róg domu zabawnie ozdobiony
oraz stary motorower.
Stał on przed restauracją o ciekawej nazwie ("Skład Towarów Różnych" ) :)
Jego wnętrze było faktycznie składem zgodnym z nazwą :)
Na Rynku Głównym
dorożki czekały na turystów,
były róże
i dziewczyna siedząca w powietrzu :)
oraz pięknie ozdobione latarnie.
Był spacer, a teraz życzenia:
W Nowym 2014 Roku życzę Wam nadziei, zdrowia, własnego skrawka nieba oraz wielu radosnych i pomyślnych wydarzeń.