niedziela, 26 lutego 2017

U STRUSI

Niedaleko ruin Zamku Ogrodzieniec leżącego na Jurze Krakowsko - Częstochowskiej 


nasz przyjaciel prowadzi fermę strusi afrykańskich. U niego spędziliśmy poprzedni weekend. 
Strusie nie są jeszcze na dworze, tylko w dużych tunelach foliowych, gdzie zrobiłam im kilka zdjęć, a właściwie portretów :)





Na dworze też mi się trafił ptak. Śliczny bażant.



W domu można było zobaczyć akcenty strusie






i dwa kotki mojej siostry, które wcześniej były bezdomnymi kotami na ulicy. Moja siostra je zabrała do domu, były chore, więc je leczyła i teraz są z nią.
To jest Jaś, 



a to Małgosia, która się chowała, nie widząc czemu, do worka na śmieci.



Był to miły pobyt, ale szkoda, że pogoda nie pozwoliła na spacer. Następnym razem to nadrobię, mam nadzieję :)

czwartek, 16 lutego 2017

CZAS JAKOŚ LECI

W oczekiwaniu na wiosnę wypadało by coś robić, oprócz siedzenia w domu. Chociaż od czasu do czasu trzeba gdzieś wyjść, mimo nie sprzyjającej pogody i chociaż nie zawsze się chce. Ja mam Pepę i lubię z nią jeździć nad Pogorię III, bo może się tam wybiegać i poznać inne pieski. Gdy poprzednio tam byłam jezioro było zamarznięte, ale pewno nie całkowicie, bo były ptaki wodne. Teraz moim oczom ukazał się taki widok. 



Jezioro zamarzło kompletnie, przysypał je śnieg i zamiast ptaków na jeziorze



byli narciarze (pokazany nie był jedynym).



Byłam zaskoczona i trochę rozczarowana, bo takiego widoku się nie spodziewałam. Dobrze chociaż, że Pepa spotkała kolegę i bawiła się z nim, a ja się nie bałam, że wpadnie do wody, bo lód się pod nią załamie :).


Nie chciałam już oglądać tylko białych widoków, zachciało mi się inności . Wybrałam się więc do Egzotarium w Sosnowcu.  Było zielono i były między innym



kwiatki 




i kolorowe ptaki.


Muszę przyznać, że nastrój po tej wizycie znacznie mi się poprawił.

Przez dwa dni była u nas w domu Biedronka, ale nie prawdziwa, to była moja wnuczka :). Tak ją nazwałam, bo miała ospę ospę wietrzną i na jej ciele były kropki (już krostki). Były rozmowy, oglądanie kilku bajek, uczenie się liczenia i pisania cyferek oraz kolorowanki.


Były i spacery.
Tu było badanie twardości lodu, 


czemu z zaciekawieniem przyglądała się Pepa.


Powrót ze spaceru był z takim bukiecikiem


i uwierzcie mi, ale te rozwijające się bazie cieszą mnie w tej chwili tak samo, jak kwiaty storczyków, które uwielbiam.


Dzisiaj u mnie świeci słoneczko, jest ciepło jak na luty ( +8 stopni w słońcu) i niech tak zostanie chociaż na jakiś czas !

czwartek, 9 lutego 2017

DZISIAJ PIESKI, KOTKI I SŁONECZNE WIDOCZKI :)

Jest śnieżnie, zimno i ślisko, więc nie zabiorę Was dzisiaj na spacer gdzieś tam. Zaczynam już mieć dość zimy. Coraz mniej mi się chce chcieć :(. Oglądałam swoje zdjęcia, aby wybrać temat postu. Humor mi poprawiły pieski, kotki i widoki zachodzącego słońca. Dzisiaj więc z nadzieją, że Wam też to sprawi przyjemność, takie właśnie zdjęcia będą. Dzisiaj nie będzie czytania, będzie tylko oglądanie :).














Mam nadzieję, że ten post trochę "na luzie" poprawił Wam nastrój :)))

czwartek, 2 lutego 2017

ROCZNICA :)))


Mija kolejna rocznica mojego bloga, która ? policzcie różyczki :)




Tak dobrze liczycie, to już 6 lat jestem z Wami. Były w tym okresie dobre chwile i ich jest zdecydowanie więcej od chwil zniechęcenia, bo i takie były niestety. Myślę, że wielu ma takie momenty, że mówi sobie "mam dość ". Jednak po dłuższym lub krótszym czasie wraca, bo tęskni za blogowymi przyjaciółmi. Tak też jest i ze mną. Obecnie jestem i mam zamiar być jeszcze długo. Staw biodrowy mi w tym nie przeszkodzi, nie dam się :).

       Dziękuję, że jesteście i uwielbiam Was !!!

Dzisiaj, żeby nie były tylko różyczek pokażę Wam z tych sześciu lat miejsca, które widziałam i które mi się szczególnie podobały. Były też niestety smutne chwile. Z każdego roku będą trzy zdjęcia, bo nie chcę Was zamęczać ich ilością, chociaż wybór, przyznam, miałam trudny.

                         2011

Keukenhof Holandia - festiwal tulipanów.




Wyspa Mainau na Jeziorze Bodeńskim w Niemczech. Wyspa to piękny ogród, ale są i motyle.




Sanit Guilhem la Desert urocza miejscowość we Francji.  



                         2012

Barcelona w Hiszpanii. Widok z parku Guell (projektant Gaudi) na miasto.



Toskania we Włoszech i jej zabytki.




Zalipie w Polsce z malowanymi domami.



                        2013

Odszedł na zawsze mój kochany Tufi.




Cinque Terre we Włoszech ( pięć wiosek niesamowicie położonych nad morzem ).



Pojawiła się Pepa.



                       2014

Santorini wymarzona wyspa w Grecji.




Flamingi z Krainy Camargue we Francji.




Albi we Francji miasto z cegieł ( kolor jak na zdjęciu).



                      2015

Zamek Neuschwanstein w Niemczech.



Szczyt Matterhorn widziany od strony Szwajcarii.



Zamość w Polsce.



                  2016

W Austrii na wzgórzu jest zamek Hochosterwitz, ale by do niego wejść trzeba przejść przez 14 bram obronnych. Na początek te dwie.



Ogród Kapiasów w Goczałkowicach w Polsce.



Predjama w Słowenii i zamek częściowo w jaskini skalnej.