środa, 10 sierpnia 2011

POSZŁAM "ŁAPAĆ" MOTYLKI

Ostatni weekend spędziłam w górach Beskidu Śląskiego.


Pogoda, wbrew prognozom, była ładna. Blisko miejsca, w którym byłam, jest polana leśna. Przeszłam mostkiem nad urokliwym strumykiem


na łąkę, niestety już nie taką kolorową jak nawet miesiąc temu.




Miałam zamiar "łapać" aparatem fotograficznym motylki. Jednemu pstryknęłam zdjęcie


i nagle zobaczyłam, że blisko malutkiego strumyka coś leży. Podeszłam  ostrożnie troszkę bliżej i już wiedziałam, że to sarna lub kozioł, bo rogów nie widziałam.


Obeszłam go z drugiej strony, przybliżyłam aparatem i okazało się, że to był kozioł ( są rogi).


Byłam bardzo zaskoczona jego zachowaniem , przecież to płochliwe zwierzęta, że pozwolił mi tak blisko podejść i nie uciekał. Pomyślałam, że nie żyje. Postanowiłam sprawdzić i powoli podchodziłam do niego. On podniósł głową,ale nie wstał. Obejrzałam, czy nie ma ran. Ze strony widocznej dla mnie, ran nie było.


Szybko pobiegłam po znajomego leśniczego, a to było blisko, i z nim wróciłam do kozła. Niestety on już nie żył. Zrobiło mi się bardzo smutno. Trudno mi było się z tym pogodzić. On nie miał żadnych ran, więc zapytałam co mu się mogło stać. Według leśniczego został najprawdopodobniej "zagoniony" przez psy i, że to  niestety się zdarza. To okropne. Jak właściciele psów  mogą pozwolić na to, by biegały one po lesie. Przecież tego robić nie wolno !!!

 Z tego weekendu będę miała tylko złe wspomnienia.



A teraz coś miłego dla mnie:

Otrzymałam od        http://extraordinary-barashka.blogspot.com/  

wyróżnienie:


Za wyróżnienie i za to co napisała o moim blogu:


"Mój kawałek przyrody" Gigi - za te latające na jej blogu motyle, ha,ha ... oczywiście za te pasje, jakimi się z nami dzieli i za to, że - jak pisze - "nie nudzi się na emeryturze". Widzimy ! Gratuluję i ... zazdroszczę !
  
ślicznie dziękuję !!!

Wiem, że nie spełniłam warunków, aby nagrodę umieścić w widocznym zawsze miejscu ( nie typowałam 16 blogów do nominacji i nie będę tego robić, bo wszystkich cenię i lubię), ale chociaż w ten sposób chcę Ci jeszcze raz podziękować.

                                    D Z I Ę K U J Ę 
 

60 komentarzy:

TexWisGirl pisze...

i am sorry for the deer! poor thing. but the other shots are all so beautiful. the forest is gorgeous!

Madeinja pisze...

Bezmyślność właścicieli psów jest koszmarna i rzadko kiedy karana.
Szkoda, ze tak przykro skończył sie Twoj spacer.

Giga pisze...

TexWisGirl,koziołka żal i to bardzo. Nasze lasy są piękne i zielone, jest na co patrzeć.Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.

Giga pisze...

Anellim, to prawda niestety.Nie był miły spacer, zamiast motylków umierający kozioł. Pozdrawiam

Marguerite pisze...

Ein wunderschöner Wald und ein herrliches Schmetterlingsfoto!
Schade, dass dieser schöne Spaziergang ein solches Ende genommen hat. Das ist sehr traurig!

Liebe Grüsse
Margrith

Tenia pisze...

Witaj Giga.
Początek wycieczki miły- ach te nasze piękne góry.
Ale jak tu zachwycać się nad widokami gdy...
Tak bardzo żal mi tego koziołka,takie śliczne maleństwo.

Marit pisze...

It was sad about the deer! Your photoes of the forest was very nice.

Wiesław Zięba pisze...

Szkoda koziołka. Ale to nie wina psów, tylko ludzi.

Giga pisze...

-Marguerite, lasy piękne to prawda, ale już bez koziołka :-(.
-Tenia, nie był to przyjemny spacer dla mnie.
-Marit, to dobrze, że przejmujemy się kozłem, to znaczy, że jesteśmy wrażliwymi ludźmi, tak myślę.
-Tojav, tez tak myślę.
Dzięki za wizytę i pozdrawiam

Pollyanna Chocolate pisze...

Miejsce piękne i urokliwe :) także lubię biegać z aparatem po łące i robić zdjęcia motylą... ale finał Twojego spaceru bardzo mnie zasmucił :(

Giga pisze...

Pollyanna Chocolate, Finał spaceru był okropny. Pozdrawiam ciepło

Rosor och Pioner pisze...

How sad and I´m
very sorry for the deer.
In spite of that...beautiful pictures.

hugs
Susanne

Giga pisze...

Vild-rosen, szkoda tylko, że w tak ładnym miejscu czyjeś życie się skończyło. Pozdrawiam

Karen @ Pieces of Contentment pisze...

A lovely place to walk, but unfortunately a sad finish.

Dani P. pisze...

My dear, Giga, I am so sorry for the deer !!! But you couldn't do nothing else for him ... Pozdrawiam cieplo !

Giga pisze...

-Pieces of Sunshine, to prawda - przyjemny spacer, który się nieprzyjemnie skończył.
-DANI, wiem, ale i tak jest mi przykro.
Dziękuję, ze mnie odwiedziliście i pozdrawiam.

Tomoko pisze...

It is so sad, I am sorry for the deer. But the forest is very gorgeous. You captured such a beautiful butterfly.
Red rose.

Unknown pisze...

smutne, bardzo smutne:( Głupota ludzka nie zna granic, zwłaszcza myśliwych z psami, które są szkolone by zagonić.

Fernando J. Feliu pisze...

Beautiful photos of nature!
I´m sorry for the deer, but the forest is full of life.

Anonimowy pisze...

Giga, ja miałam gorszą sytuację ... Otóż sarnę potrąciło auto, ta w szoku przebiegła z połamanymi nogami i częściowo zdartą skórą na ciele przez łąki, dobiegła do nas, wpadła do stawu, przepłynęła go wzdłuż, przebiegła jeszcze kawałek, po czym musiała się zatrzymac, bo ogrodzenie było. Leżała tak i dogorywała. Przyjechała policja, wezwali leśniczego i ponoc ją dobili, bo nie było szans na wyleczenie ... Mnie na szczęście nie było w tym czasie, bo bym "ryczała jak bóbr" i jeszcze bym rozpętała awanturę, a uraz w sercu nie prędko by mi się zagoił. Dlatego wiem, co czułaś. Pozdrawiam.

marinik pisze...

Ależ smutno
:((((((((((((((((((((((((((((

Giga pisze...

-redrose, dziękuje, że Ci się podoba nasza przyroda i zdjęcia.Z koziołkiem wyszło smutno.
-Iva, nie tylko myśliwych , ale i ludzi , którzy wypuszczają psy poza ogrodzenie swojego domu.
-Fernando J. Feliu, dzięki, że zdjęcia podobały się, a życie dla wszystkich bywa okrutne.
-barashka, nie widziałaś na szczęście tej sarny, ja też bym jej w takim stanie nie chciała zobaczyć, ale życie jednego i drugiego zwierzęcia się skończyło.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Giga pisze...

marinik, bardzo :-(((((. Pozdrawiam

Loli Sánchez pisze...

Szkoda, o jelenia. Bardzo ładne zdjęcia, jak zawsze.

Pozdrawiam

Qué pena lo del ciervo. Muy bonitas tus fotos, como siempre.

Saludos

Bob Bushell pisze...

I think that the owner of these dogs should be punished, either through finances or put in prison, and he/she should not allowed to keep animals.
I think that the Peacock Butterfly was beautiful.

ormbunke pisze...

Så fina naturbilder du visar. Så synd med rådjuret förstås. Tack för att du tittade in till mig. Ha de gott. Anita

Giga pisze...

-Loli, koziołka żal i to bardzo, a za wizytę dziękuję.
-Bob Bushell,też bym tak chciała. Dzięki , że motylek się podoba.
Pozdrawiam cieplutko

Giga pisze...

ormbunke, dziękuję, że tez byłaś u mnie i podobało się. Pozdrawiam

Talibra pisze...

Przykro, szkoda, że Twoja wycieczka tak się zakończyła, spodziewamy się zazwyczaj innych widoków.
I gratuluję wyróżnienia, pozdrawiam.

Giga pisze...

Talibra, nie chciałabym już czegoś takiego przeżyć, to było straszne. Dziękuję, ze mnie odwiedziłaś i pozdrawiam.

Ms. ~K pisze...

What a very sad experience for you! I am so sorry.
Beautiful landscape photos and the moth is amazing.
Pozdrawiam ciepło,
~K

Autumn Belle pisze...

This is such a beautiful place to visit. Love the mountain scenery, the wild flowers and butterflies. So sorry to hear about the goat. I feel very sad too :(

Unknown pisze...

Muy merecido premio, tantas veces te he dicho que tu blog en forma de jardín es maravilloso, cuanta variedad, cuantas historias a veces no puedo entrar, mi tiempo en ocasiones es bastante corto, mil FELICIDADES Giga, un abrazo y un beso ademas quiero agradecerte por tus palabras en cieloytierra y en lo sencillo =)

GAJA pisze...

Lubię psy, ale przerażają mnie ci, którzy je posiadają, czasem tylko przez chwilę. To był tylko [i aż ] kozioł, a dzieci? Tyle strasznych przypadków, choćby w tym roku. Głupota ludzi nie ma granic?

Ángel pisze...

Wspaniałe miejsce z tragicznego końca.
Pozdrawiam

joo pisze...

Okropne, sama jestem właścicielka psów (a może odwrotnie!), ale nigdy nie pozwoliłabym im na zagonienie jakiegokolwiek zwierzęcia!
Piękne te Twoje zdjęcia z mojego kochanego Beskidu:)
Pozdrawiam.
J.

Unknown pisze...

Smutny post.I nie takich motyli się spodziewałaś.Pozdrawiam serdecznie.

Giga pisze...

-Ms. ~K,chciałam żebyś zobaczyła kawałeczek pięknej Polski, a nie smuciła się.
-Autumn Belle,nie smuć się, wystarczy, ze mnie było smutno. Dziękuję za miły komentarz.
-En lo Sencillo esta la Vida,bardzo dziękuję za gratulacje . Jest mi bardzo miło, ze byłaś.
-GAJA, masz rację głupota i bezmyślność nie ma granic.
-Kumquat, jest mi bardzo miło, że komentarz po polsku napisałeś.
-joo, Ty byś nie pozwoliła żeby Twoje pieski zamęczyły zwierzę z lasu, ale są tacy, którzy wypuszczają psy ze swojego ogrodzonego domu i dobrze wiedza, co się może stać. Postów z Beskidów u mnie jest więcej, a tym samym zdjęć z tych pięknych gór.
-pietrzyk, zdecydowanie nie takich motyli się spodziewałam.
Dziękuję wszystkim za miłą wizytę ( chociaż post smutny) i pozdrawiam ciepło.

Neuer Gartentraum pisze...

Deine Wanderung begann so schön und endete so traurig. Wenn man so etwas erlebt, dann fühlt man sich so hilflos.
Grüße
Anette

Giga pisze...

Neuer Gartentraum, nie smutno, a bardzo smutno. Dzięki, ze byłaś i pozdrawiam

Masha pisze...

I am so sorry to hear that story: such an unnecessary death... I hope you feel better soon

Chomp pisze...

Estas vivencias me recuerdan el viaje que he hecho, también algunas flores son parecidas, gracias por el comentario que dejaste en el blog.

Hasta pronto Giga.

Giga pisze...

-Masha, dzięki za troskę, mam się już dobrze.
-Chomp, przykre doświadczenie :-(.
Pozdrawiam cieplutko

Daniela Augustka pisze...

Aj mne je smutno z mŕtveho zvieraťa. V tomto článku sú pekné fotky z hôr. Keďže nie je tak horúco, aby sa chodila k vode, je vhodný čas ísť do lesa.
Prajem pekný víkend!
Daniela

Giga pisze...

mimi_tulipánová, dzięki , że byłaś i miłego weekendu przy pięknej pogodzie. Pozdrawiam

Angela Häring-Christen pisze...

Das ist ein trauriges Ende deines schönen Tages.
Ich habe auch einmal ein Reh ohne sichtbaren Verletzungen so liegen gesehen. Es hat auch noch gelebt und ist nicht weggelaufen. Ich habe der Polizei telefoniert. Ich weiss nicht, was das Tier hatte.

Danke vielmals für deine lieben Kommentare auf meinem Blog. Ich freue mich jedes Mal.

Liebe Grüsse
Angela

Giga pisze...

Angela Häring-Christen,żal patrzeć jak bezbronne zwierzęta giną z powodu czyjejś głupoty. Ja również cieszę się jak mnie odwiedzasz. Pozdrawiam cieplutko

Leptir pisze...

Miło mi było gościć na Twoim blogu, z przyjemnością będę go odwiedzać :)

Patricia pisze...

oh! qué triste!!!!

un beso.

oh! jakie to smutne!

pocałunek.

sweetbay pisze...

Very sad about the young deer but such a beautiful place.

Zvetanka Shahanska pisze...

sorry for the deer:(

Marisol Arancibia pisze...

felicidades Giga por tu premio, tu blog es siempre un agrado visitarlo, me dio penita lo que le sucedió a la cabra, las fotos están preciosas, un abrazo.

Giga pisze...

-LEPTIR, mnie również.
-Patricia, smutne i to bardzo.
-sweetbay, miejsce piękne , ale stało się źle.
-Zvetanka Shahanska, dziękuję.
-Marisol Arancibia, jesteś bardzo miła, dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

de wereld volgens essi pisze...

Tak to czasem bywa. Szukasz czegoś,a znajdujesz coś diametralnie innego. Przykra przygoda, ale świetnie zareagowałaś. Szkoda, ze było za późno!! Pozdrowienia, Essi

megimoher pisze...

szkoda. W przypadku saren zwykle jest za późno, one potrafią umrzeć z samego stresu. Zwykle nie da się ich uratować, jeżeli są poranione albo w tak złym stanie, że nie uciekają.

Giga pisze...

* essi, i tak było w mojej sytuacji i do tego tak przykrej.
* megimoher , do stresu przyczyniły się najprawdopodobniej psy i to straszne.
Pozdrawiam cieplutko ( pogoda też ciepła).

Saturejka pisze...

Historia z koziołkiem rzeczywiście smutna. Przyroda potrafi być okrutna..

Giga pisze...

Saturejka, jest mi miło, że mnie odwiedziłaś i przykro, ze na taki smutny post trafiłaś. Pozdrawiam ciepło

Anonimowy pisze...

Jak w życiu. Pięknie i strasznie.
Szkoda koziołka, młodziak. Widok w Polsce,szczególnie w ostatnich latach, nieodosobniony.
Ładniej brzmi, parostki. Rogi ma cap i podobno zdradzony mąż :)
Motylek, rusałka pawik, bardzo urodziwy. W kwestiach lingwistycznych, nazwa paon du jour jest równie bliska jak pawie oko. Angielska niekonieczna :)
Pozdrawiam i duzo słońca!

Giga pisze...

Max Max, cieszę, że do mnie trafiłeś
:-). Co do "rogów" masz rację, brzmi ładniej , tak jak Ty napisałeś.Ale jest jak jest. Moje najładniejsze motylki, jak dla mnie są w poście -
Kwiatek z kwiatów wita na "Wyspie Kwiatów".Pozdrawiam