wtorek, 14 listopada 2017

CZEKAŁAM, CZEKAŁAM I SIĘ DOCZEKAŁAM

Długie czekania na zabieg wstawienia endoprotezy mojego biodra spowodowało, że miałam podły nastrój, który mnie zniechęcał do wielu rzeczy, nawet do bloga. Nie mogłam się skupiać na czytaniu postów i pisaniu komentarzy. Zabieg mógł być już w połowie października, ale niestety byłam przeziębiona i nie mógł być wykonany. Musiałam się wyleczyć i znowu czekać na telefon ze szpitala. Doczekałam się. Do szpitala mam się zgłosić w środę tj. jutro, a zabieg ma być w dniu następnym.            Z jednej strony się cieszę, że nareszcie, ale muszę przyznać, że się i trochę boję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. 
Październik nie był dla mnie dobrym miesiącem, ale było kilka słonecznych ciepłych dni, które na chwilę poprawiły mi nastrój. Były więc jesienne spacery. 









Pepa też podziwiała kolorową jesień, 



ale i bawiła się z wnuczką  



oraz pływała za rzucanymi do wody patykami. 



Była tak zajęta, że nie zwracała nawet uwagi na pływające w pobliży ptaki.


Niestety ta piękna kolorowa jesień



skończyła się. Teraz jest coraz mniej liści na drzewach, nie są już takie kolorowe, jest wietrznie, zimno, jest szare niebo i pada często deszcz. Słoneczko rzadko się pokazuje się na niebie niestety.
Trzymajcie za mnie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze, bo chcę jak najszybciej wrócić do normalnego życia i na bloga.