Nasz wyjazd na przedłużony weekend z okazji rocznicy śluby, której ? widzicie w tytule :), to nie był tylko pobyt w hotelu, który sprezentowały nam dzieci, ale przy okazji wycieczka w ciekawe miejsca. Pogoda nie była najgorsza, jak prawie na koniec listopada. Była mgła, mżawka i deszcz, ale nie było zimno. Szkoda jednak, że dni są teraz takie krótkie. Pokażę Wam teraz kolejno gdzie byliśmy. Ostrzegam, że zdjęć jest dużo, bo w wielu miejscach byliśmy. Skrócił trochę ich ilość deszcz, bo nie można było z jego powodu robić zdjęć zamku w Wiśniczu :(.
Zaczęliśmy od Zamku w Pieskowej Skale, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z 1315 r. z dokumentu Władysława Łokietka
i kaplicy "Na Wodzie", koło Ojcowa.
Następnie były Niepołomice i gotycki Zamek Królewski z połowy XIV wieku przebudowany w stylu renesansowym,
którego strzegł ten rycerz :).
O zmroku dotarliśmy do celu, czyli do Hebdowa koło Nowego Brzeska. Tam znajduje się w ponorbertańskich zabudowaniach klasztornych hotel św. Norberta. Początki tego klasztoru sięgają 1160 roku. W latach 2009-2011 został on wyremontowany dzięki dotacjom Unii Europejskiej i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wkładowi własnemu zakonników (ojców Pijarów).
Rano zrobiłam kilka zdjęć
Zaczęliśmy od Zamku w Pieskowej Skale, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z 1315 r. z dokumentu Władysława Łokietka
i kaplicy "Na Wodzie", koło Ojcowa.
Następnie były Niepołomice i gotycki Zamek Królewski z połowy XIV wieku przebudowany w stylu renesansowym,
którego strzegł ten rycerz :).
O zmroku dotarliśmy do celu, czyli do Hebdowa koło Nowego Brzeska. Tam znajduje się w ponorbertańskich zabudowaniach klasztornych hotel św. Norberta. Początki tego klasztoru sięgają 1160 roku. W latach 2009-2011 został on wyremontowany dzięki dotacjom Unii Europejskiej i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wkładowi własnemu zakonników (ojców Pijarów).
Rano zrobiłam kilka zdjęć
i pojechaliśmy do:
- Śmiłowic, gdzie na wzgórzu otoczony parkiem znajduje się odrestaurowany klasycystyczny Zamek Zdanowskich, zbudowany ok. 1820 roku .
- Wiślicy istniejącej od IX wieku i mającej bogatą historię. Jest tam dzwonnica ufundowana przez Jana Długosza zbudowana w latach 1460-1470, gotycka kolegiata ufundowana w 1340 roku przez Kazimierza Wielkiego oraz Dom Długosza z 1460 roku. Na zdjęciu są kolejno widoczne, jak w opisie.
Kazimierz Wielki podobno nie był tak pobożny jak jego ojciec Władysław Łokietek. Lubił sobie pofolgować. Kolegiata Wiślicka powstała jako akt pokuty za miłosne związki z Esterką, piękną Żydówką.
- Koprzywnicy, gdzie jest kościół w stylu romańskim, którego budowę zakończono w 1207 roku. Nie można było wejść do wnętrza, bo drzwi były zamknięte, a na zewnątrz zachwyciła nas wieża kościelna.
- Sandomierza, gdzie jest Zamek Królewski wzniesiony przez Kazimierza w XIV wieku. Na zdjęciu widok na niego jest z terenu Bazyliki katedralnej.
Bazylika katedralna - kościół gotycki wzniesiony ok. 1360 roku, rozbudowany w poł. XV wieku. Widok na nią jest z terenu zamku Królewskiego.
Dom Długosza, zbudowany w XV wieku.
Ratusz, którego budowę rozpoczęto w 1349 roku, z wieżą dobudowaną w XVII wieku.
Do Baranowa Sandomierskiego dotarliśmy już po 16.00, więc było już ciemno i zamek wzniesiony pod koniec XVI wieku oglądaliśmy w takich warunkach.
Kolejnego i ostatniego dnia byliśmy w Tarnowie. Zaczęliśmy od Rynku, gdzie jest oczywiście Ratusz. Jest to budynek gotycki z XIV wieku, przebudowany w XVI wieku w stylu renesansowym.
Pepa grzecznie czekała ze mną na mojego męża, który poszedł do muzeum. Trochę nam utrudniała zwiedzanie, bo nawet na place zamkowe nie wolno wchodzić z psem :(. Musieliśmy wchodzić na zmianę. Wiedzieliśmy jednak co nas czeka decydując się na pieska i nie przeszkadzało nam to specjalnie.
Patrzyliśmy na piękne stare domy
i kolorowe "malowidło" na ścianie budynku.
Później poszliśmy już razem w kierunku Bazyliki Mniejszej, która zmieniała swój wygląd od czasu powstania w XIV w. do XIX wieku. Po drodze była taka zabawna kawiarnia,
oraz ciekawa uliczka przy katedrze,
której nie mogłam sfotografować, bo zaczął padać mocno deszcz. Na szczęście przeszedł tylko w lekki deszczyk i mogliśmy zobaczyć dwa drewniane kościółki, ale tylko z zewnątrz, bo były zamknięte.
Jadąc już w stronę domu zobaczyliśmy jeszcze zamek wybudowany w latach 1470-1480 w Dębnie,
oraz barokowy, drewniany kościół i wzniesiony w 1697 roku w Gosprzydowej, niestety znowu tylko z zewnątrz, bo był zamknięty.
Uważam nasz wyjazd za bardzo udany i nawet pogoda nam nie dokuczała specjalnie :)))
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie, które jest ROZWIĄZANIEM ZAGADKI z poprzedniego postu, którą wielu z Was prawidłowo rozwiązało :))).