To co miłe szybko mija :( i tak też jest z wakacjami. Na początek były Włochy i trzydniowy pobyt nad jeziorem Maggiore otoczonym Alpami. Jadąc tam patrzyliśmy na góry w Szwajcarii,
a potem podziwialiśmy jezioro otoczony nimi i roślinność w niektórych miejscach.
Na jednej z małych wysepek na jeziorze, o nazwie Isola Bella, znajduje się pałac w stylu barokowym oraz włoskie tarasowe ogrody.
Do 1632 roku była to skalne urwisko, ale w tym samym roku Carlo III członek rodziny Borromeuszów (właścicieli między innymi tej wyspy) rozpoczął budowę pałacu dla swojej żony Izabeli D'Addy. Dzieło kontynuowali jego następcy i mimo przeciwności losu ( epidemia dżumy w Księstwie Mediolanu) uroczyste otwarcie pałacu miało miejsce w 1671 roku. Za czasów Giberta V Borromeusza (1751-1837) wyspa stała się popularnym miejscem odwiedzin sławnych ludzi. Był tam między innym Napoleon Bonaparte z żoną Józefiną oraz Karolina Brunszwicka Księżna Walii. Wcale się nie dziwię, że im się tam podobało, bo jest na co patrzeć i podziwiać.
Po ogrodzie spacerowały białe pawie, niestety nie chciały pokazać rozłożonych ogonów :(
Nad tym samym jeziorem, w pobliżu miejscowości Pallanza, znajduje się wspaniały ogród botaniczny Villa Taranto. Zajmuje powierzchnię ok. 16 ha i ma 7 km ścieżek oraz tysiące roślin. Powstał on dzięki szkockiemu kapitanowi Neil Mac Eachen, który pokochał jezioro i kupił w 1931 roku willę i teren wokół z zamiarem stworzenia ogrodu marzeń i stworzył go. Jest to ogród w stylu angielskim, ale są w nim i włoskie inspiracje (fontanny, oczka wodne, tarasy, wodospady). Ogród ten poniósł wielkie straty, gdy 25 września 2012 roku gwałtowny sztorm ( wiał wiatr z siłą tornada) zniszczył prawie 800 drzew i szklarnie. Ogród został zamknięty. Otwarto go po uporządkowaniu terenu w marcu tego roku. Ogród z pewnością bajecznie wygląda wiosną, gdy kwitną drzewa, krzewy i tulipany. Teraz kwitły dalie, a jest ich ponad trzysta gatunków. Spacer po tym ogrodzie był cudowny, chociaż przyznam, nogi mnie rozbolały :)
Pierwszy raz widziałam kwiaty latosu kwitnące nie w szklarni, ale na zewnątrz i w bardzo dużej ilości.
Będąc blisko Szwajcarii pojechaliśmy do Bellinzony pooglądać dwa zamki
oraz pospacerować po mieście. Odbywał się jakiś festyn i bardzo mi się spodobały stroje występujących, a szczególnie :)
Po trzech dniach pojechaliśmy do Francji, a później znowu do Włoch. O tym co tam widziałam, będzie następnym razem :)))
Obiecaną N I E S P O D Z I A N K Ą jest:
Jest to suczka rasy jack russel terrier i ma trzy i pół miesiąca. Jest małym pieskiem. Mam ją trzeci dzień. Jest wesoła i niegrzeczna :). Miała na imię Śnieżynka, ale ja ją inaczej nazwę, ale jak, jeszcze nie wiem :(. Nie mam jeszcze imienia, które by się mężowi, dzieciom i wnuczce podobało. Mam nadzieję, że uzgodnienia nie będą trwały długo :)))
Mimo iż mam już kolejnego pieska, mojego kochanego Tufika nigdy nie zapomnę !!!
a potem podziwialiśmy jezioro otoczony nimi i roślinność w niektórych miejscach.
Na jednej z małych wysepek na jeziorze, o nazwie Isola Bella, znajduje się pałac w stylu barokowym oraz włoskie tarasowe ogrody.
Do 1632 roku była to skalne urwisko, ale w tym samym roku Carlo III członek rodziny Borromeuszów (właścicieli między innymi tej wyspy) rozpoczął budowę pałacu dla swojej żony Izabeli D'Addy. Dzieło kontynuowali jego następcy i mimo przeciwności losu ( epidemia dżumy w Księstwie Mediolanu) uroczyste otwarcie pałacu miało miejsce w 1671 roku. Za czasów Giberta V Borromeusza (1751-1837) wyspa stała się popularnym miejscem odwiedzin sławnych ludzi. Był tam między innym Napoleon Bonaparte z żoną Józefiną oraz Karolina Brunszwicka Księżna Walii. Wcale się nie dziwię, że im się tam podobało, bo jest na co patrzeć i podziwiać.
Po ogrodzie spacerowały białe pawie, niestety nie chciały pokazać rozłożonych ogonów :(
Nad tym samym jeziorem, w pobliżu miejscowości Pallanza, znajduje się wspaniały ogród botaniczny Villa Taranto. Zajmuje powierzchnię ok. 16 ha i ma 7 km ścieżek oraz tysiące roślin. Powstał on dzięki szkockiemu kapitanowi Neil Mac Eachen, który pokochał jezioro i kupił w 1931 roku willę i teren wokół z zamiarem stworzenia ogrodu marzeń i stworzył go. Jest to ogród w stylu angielskim, ale są w nim i włoskie inspiracje (fontanny, oczka wodne, tarasy, wodospady). Ogród ten poniósł wielkie straty, gdy 25 września 2012 roku gwałtowny sztorm ( wiał wiatr z siłą tornada) zniszczył prawie 800 drzew i szklarnie. Ogród został zamknięty. Otwarto go po uporządkowaniu terenu w marcu tego roku. Ogród z pewnością bajecznie wygląda wiosną, gdy kwitną drzewa, krzewy i tulipany. Teraz kwitły dalie, a jest ich ponad trzysta gatunków. Spacer po tym ogrodzie był cudowny, chociaż przyznam, nogi mnie rozbolały :)
Będąc blisko Szwajcarii pojechaliśmy do Bellinzony pooglądać dwa zamki
oraz pospacerować po mieście. Odbywał się jakiś festyn i bardzo mi się spodobały stroje występujących, a szczególnie :)
Po trzech dniach pojechaliśmy do Francji, a później znowu do Włoch. O tym co tam widziałam, będzie następnym razem :)))
Obiecaną N I E S P O D Z I A N K Ą jest:
![]() |
Zdjęcie z pierwszego dnia w domu. |
![]() |
Zdjęcie z pierwszego pobytu w ogródku. |
Mimo iż mam już kolejnego pieska, mojego kochanego Tufika nigdy nie zapomnę !!!