niedziela, 26 lutego 2012

MAM ZALEGŁOŚCI, WIEM .

Wiem, że troszkę mało Was ostatnio odwiedzałam. Brakowało mi niestety czasu, bo w piątek byłam prawie cały dzień  u córki, która urządza swoje "gniazdko" i pomagałam jej . W sobotę były chrzest wnuczki.Dzisiaj byłam w ogródku, szukałam wiosny.
Będąc u córki udało mi się chwilę "pobawić " tulipanami stojącymi u niej w wazonie. 










A na tym zdjęciu jest podarunek ( w towarzystwie tulipanów) matki chrzestnej  (mojej córki) dla wnuczki.




Byłam w ogródku, miałam nadzieję, że zobaczę chociaż jednego wiosennego kwiatka. Niestety u mnie tylko tyle wiosny



i do tego zobaczyłam złamaną, opartą o ogrodowy domek podporę dla clematisów. Na nim zobaczyłam  zeszłorocznego "kwiatka".




Ciekawe na widok czego mój piesek się oblizuje, stojąc przy zamarzniętym oczku wodny.







środa, 22 lutego 2012

TEŻ ZBIERAM

Na początek trochę koloru  z "domowej" wiosny, bo za oknami jej jeszcze nie widać :-(.






Zapachniało ?


Niedawno pisałam, że będąc " gdzieś tam" lubię zbierać : muszelki, kamyki i  różne nasiona, owoce z których mam "suszki". Jednak to nie koniec moich "wariactw", bo  zbieram jeszcze dzwoneczki. Nazbierało się ich już 158 i są ustawione w gablotce, którą dostałam jakiś czas temu od Mikołaja. Wszystko się zaczęło sporo lat temu, jak mój syn będąc w szkole językowej w Anglii przywiózł ten pierwszy.
A oto i jakaś część ich:




Kilka z nich, moim zdaniem najciekawszych, pokażę Wam z bliska. Wiem, że to nie dzieła sztuki, ale one przywołują we mnie wiele miłych wspomnień i lubię je.


                      To ten pierwszy od syna, 




                                       a to mój ulubiony


                                  i inne 


















Mam nadzieję, że miło Wam się oglądało :-).


KOMUNIKAT  do blogu Green Land  , nie można u Ciebie umieszczać komentarzy. Po napisaniu i próbie umieszczenia jego wyskakuje napis : "Tylko uczestnicy mogą komentować tego bloga". Jeżeli uczestnikiem jest obserwator, to ten napis też wyskakuje :-(.

piątek, 17 lutego 2012

PROŚBA I GDYBY..., ALE...

Mam prośbę do tych, którzy mają weryfikację obrazkowa konieczną do umieszczenia u nich komentarzy. Od wczoraj "obrazki" są trudno czytelne i czasami dwa, albo i nawet trzy razy  trzeba je wprowadzać, aby umieścić komentarz, aż oczy bolą od wpatrywania się w nie. Ponadto traci się czas, który można by poświęcić na odwiedziny następnego bloga.
Prośba więc, przemyślcie, sprawdźcie co uważacie za potrzebne i  może dojdziecie do wniosku, że ta weryfikacja nie jest potrzebna i usuniecie ją. :-) 
                       
A teraz już to , co mam dzisiaj do powiedzenia i pokazania.
Gdyby kwiatki mogły rosnąć w śniegu i nie marzły,



gdyby kwiczoł mógł ugasić pragnienie wodą, a nie śniegiem,




gdyby kos (pani) nie musiał tak głęboko w śniegu szukać pożywienia ( nie spodziewałam się, że tak blisko pozwoli do siebie podejść, widocznie był bardzo głodny ),










to może i bym  zimę  lubiła.
Ale z drugiej strony zima, to też piękne widoki



i zabawa dla dzieci.


No i co z tą zimą robić : lubić ją, czy nie ?

wtorek, 14 lutego 2012

WSPANIAŁE DNI

 BYŁY WALENTYNKI i to SERCE jest nadal dla                              wszystkich przyjaciół blogowych.               



NIEDZIELA też była cudowna. Była jazda saniami po lesie, chociaż było mroźnie, ale słonecznie. 




Coś ciekawego i ładnego można było zobaczyć, chociaż troszkę zmarzłam.






Później oglądałam strusie na fermie przyjaciela. Niestety muszą teraz być w zamkniętym pomieszczeniu. Postaram się być tam wiosną i zrobić ciekawe zdjęcia. Teraz poznacie je tylko z bliska.








Popatrzcie na ich piękne pióra




i jakie jajka "znoszą ".




Tam nawet kotki strusimi piórkami się upiększają, chociaż i bez nich są śliczne.





piątek, 10 lutego 2012

GERBERA W ROLI GŁÓWNEJ I NOWINKI

Za oknami biało i mroźno. Nie chciałam "zimowego" postu, więc wymyśliłam "domowy". W wazonie stoi gerbera, ale to za mało jak dla mnie. Popatrzyłam na moje wakacyjne zbiory kamyków, muszelek,  różnych suszonych roślin, nasion,  owoców i już wiedziałam jakie towarzystwo będzie miała gerbera.




Moje zbiory będą tłem dla niej, będzie


                            
                              z kamykami,

      
                       z małymi muszelkami,




                     z dużymi muszelkami




                       i z moimi "suszkami".




A teraz małe nowinki :


- rozwinięte bazie, o których pisałam w poście "A to ci             niespodzianka" zmarzły, ale o dziwo przy obecnych mrozach następne się rozwijają, a w domu zakwitły.




- gawron chwali się zdobyczą, a może nie, może chce podzielić z drugim :-).




Dołączyłam do zabawy u:
                                   Tina's Pic Story
                                      Macro Flowers Saturday

wtorek, 7 lutego 2012

D Z I Ę K U J Ę

Wystarczy mieć komputer, monitor (z kwiatkiem na ekranie),




klawiaturę


i własnego bloga









żeby świat się zrobił mały, a życie było ciekawsze. Dzięki niemu można wiele się dowiedzieć, pooglądać wspaniałe zdjęcia i mieć przyjaciół prawie na całym świecie. Moje przekonanie o tym pogłębiło się po moim rocznicowym poście. Napisaliście tak wiele wspaniałych komentarzy, że nie mogę myśleć inaczej. Wszystkie są cudowne, żadnego nie wyróżniam, i uwielbiam Was za to. Wśród nich jest jednak jeden, który mnie szczególnie  zaskoczył (kliknijcie na link za nawiasem) Blog de Pepe Zapata.
To nie wszystko, popatrzcie co  dostałam od (link za nawiasem) JUTY . Blog jej w tym samym czasie obchodził rocznicę .




WSZYSTKIM BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO 
              D Z I Ę K U J Ę  !!!


Dziękuję też tym, którzy mnie  odwiedzają, a nie zostawiają komentarzy i zachęcam do pisania ich. Ja na pewno ich odwiedzę i zostawię komentarz.